Słoma, glina i drewno – czyli tradycyjne wypełnienie rygla w szachulcu

Wielokrotnie pisaliśmy o tym, że glina i drewno należą do najstarszych i jednocześnie najtrwalszych materiałów budowlanych wykorzystywanych przez człowieka od zarania dziejów. Zanim zaprószony od ogniska ogień strawił szałas oblepiony gliną i wypalił ją na biskwit (taki był prawdopodobny początek ceramiki) , człowiek używał zwykłej, surowej gliny, do której dodawał różnych domieszek (najpopularniejszym dodatkiem było krowie łajno), by uszlachetnić mieszankę i zwiększyć jej funkcjonalność.

Glina jest łatwo dostępna, tania, stosunkowo łatwa w obróbce – przynajmniej pozornie.  Każdy ceramik przyzna bowiem rację, że problem gliny, przerabiania jej, suszenia, panowania nad skurczami i wypalania to nauka sama w sobie a zgłębianie jej tajników zajmuje całe dekady. Jednak w tradycyjnym budownictwie glina bardzo długo cieszyła się (i cieszy nadal) dużą popularnością.

Jedną z bardziej popularnych technik wykorzystania gliny w budowie, była technika ściany plecionej w szachulcu. Jak ją wykonywano? W belkach wycinano wgłębienia, w które wkładano łupane szczapy drewniane z nawiniętą słomą. Uprzednio słomę maczano w glinie, by stała się czymś na podobieństwo zwartego sznura. Po wypełnieniu rygla całość dodatkowo tynkowano tą samą gliną z dodatkiem sieczki lub plew. Tego typu konstrukcje są niezwykle trwałe – odporne na działanie sił statycznych (na ścianach nie powstaną nigdy rysy ani pęknięcie związane z naprężeniami). Dobrze zabezpieczone przed bezpośrednim działaniem wody wytrzymują setki lat.

 

 

Author: dominatura