Podłoga ze starych desek – czyli jak zrobić postarzaną deskę podłogową.

Zwykle stare deski z rozbiórki, które są dostępne na rynku, to deski z kamienic, domów itp. Zwykle pokryte są one wieloma warstwami farby olejnej, którą można tylko zeszlifować. Po mechanicznym usunięciu powłok stara deska, za którą zapłaciliśmy dużo pieniędzy (bo są to przecież deski z historią, antyczne, stuletnie itp. itd – tak chcieliśmy je zaprezentować sąsiadom, nieprawda?), wyglądem niczym nie będzie różniła się od tej, którą można kupić w markecie budowlanym.

Jest jeden rodzaj desek podłogowych, pochodzących z rozbiórki, które nigdy nie były malowane ani zabezpieczane olejami itp. – to deski podłogowe ze strychów, spichlerzy, młynów, magazynów. Te spotyka się niezwykle rzadko w dobrym stanie. A jeżeli pojawiają się na rynku, to w zawrotnych cenach.

Co zrobić, żeby mieć taką podłogę, która wygląda na zrobioną ze stuletnich desek a mamy ograniczony budżet? Zanim odpowiemy na to pytanie, na początku małe wyjaśnienie: mówiąc o małym budżecie nie mamy na myśli, że będzie tanio jak markecie.

Zaczynamy od zmierzenia pomieszczenia. Długość pomnożona przez szerokość da nam ilość metrów kwadratowych powierzchni, na którą ułożymy deski. W tartaku, który na pewno znajduje się w naszej okolicy, mówimy, że mamy tyle i tyle metrów kwadratowych i że potrzebowalibyśmy deski. Właściciel przeliczy metry sześcienne (to jest podstawowa jednostka miary w tartakach) na metry kwadratowe i jednocześnie – jeżeli będzie rzetelnym sprzedawcą – poinformuje cię, że on takich typowych desek podłogowych nie ma w ofercie, takie są dostępne w stolarniach. Ale powie też, że może nam sprzedać surowe, zwykłe deski, cięte z traka. Odpowiadamy, że właśnie o takie nam chodzi. Płacimy.

Pierwsza uwaga: w tartaku możemy kupić tzw. deski obrzynane (bez oflisu) oraz nieobrzynane. Te nieobrzynane będą tańsze, ale ich późniejsza obróbka będzie bardziej czasochłonna.

Druga uwaga: deski obrzynane można kupić jako sortowane wg wymiaru oraz niesortowane. Niesortowane będą tańsze ale podobnie jak wyżej – ich obróbka będzie bardziej czasochłonna.

Kiedy mamy deski w domu zabieramy się do pracy. Jeżeli kupiliśmy sformatowane deski, to większość pracy mamy za sobą (ale niestety mniej w portfelu). Każdą deskę musimy jednak indywidualnie postarzeć. W internecie przeczytamy dużo ciekawych wiadomości na temat specjalnych szczotkarek do postarzania itp. Beda one bezużyteczne. Szczotkarki nadają się do czyszczenia starych belek i desek ale nie do postarzania. Do tego, by z nowej deski zrobić starą będziemy potrzebowali: strug stolarski, ośnik (rodzaj noża, do korowanie balli drewnianych) szlifierkę kątową ze ściernicą listkową i polerkę z papierem ściernym 120-150

Postarzenie każdej deski, to przynajmniej pół godziny ciężkiej, ręcznej pracy. Jeżeli lubisz się zmęczyć – to super. Jeżeli praca fizyczna nie jest twoim żywiołem – rzuć to wszystko i wracaj do wygodnego mieszkania w bloku. Tam wspólnota zadba o remonty. W bloku nie musisz nic robić. Wróćmy jednak do pracy i narzędzi. Są różne rodzaje strugów stolarskich (tzw. hebli). Do tego, by postarzyć deskę szczególnie przydatny będzie strug półokrągły, do heblowania powierzchni wklęsłych.

Dzięki niemu na powierzchni desek wykonamy różnej szerokości i długości rowki, które będą doskonale imitowały stare, oryginalne ręcznie ciosane deski. Na heblowaniu desek nasza praca się nie kończy. Ośnikiem musimy „złamać” krawędzie. Każda stara decha ma zaoblone krawędzie. Nasze także muszą takie mieć. Poza tym zaoblone krawędzie podkreślają „historyczny” charakter desek, nadają im indywidualnego charakteru.

Na pewno zauważysz, że w okolicy sęków i w niektórych miejscach w trakcie strugania powstały większe zadry. Musimy użyć ściernicy listkowej by je zeszlifować, bo później w trakcie użytkowania mogą nas zranić. Następnie całą powierzchnię szlifujemy polerką i papierem ściernym. Jakość powierzchni sprawdzisz ręką. Jeżeli po przejechaniu dłonią powierzchni nic nie haczy ani nie zdrapie – deska jest gotowa do położenia.

Ważne – deski przykręcasz do legarów / wcześniej ułożonych płyt podłogowych / za pomocą wkrętów. Twojej podłogi nigdy nie będziesz cyklinował (przecież nie chciałbyś zniszczyć swojej pracy – nie po po machałeś heblem, żeby za kilka lat wszystko wygładzić cyklinarką, nieprawda?). Po postarzeniu deski warto pokryć bejcą. My używamy bejcy na bazie nitro. Dobrze penetrują, można je rozcieńczać i dzięki temu uzyskujemy różne odcienie koloru w tym samym spektrum barw.

Deski przykręcaj od razu. Gdy odstawisz je na kilka jest duża szansa, że się pokrzywią. Pamiętaj – ty kupiłeś ledwo podsuszony materiał z tartaku a nie suszoną w suszarniach deskę podłogową z marketu czy stolarni.

Powodzenia!

Author: dominatura