Podłogi w starym domu – błędy w remoncie

Ilość błędów popełnianych na budowie jest legendarna. Jeżeli chodzi o stare domy i ich remonty, to najczęściej popełnianymi błędami są te, które związane są z remontami podłóg. Najpoważniejsze z nich pojawiają się wtedy, gdy zatrudniamy ekipę budowlańców, która nigdy wcześniej nie miała do czynienia z tradycyjnym budownictwem wiejskim. W szkołach budowlanych być jest jakiś fakultet poświęcony fundamentom z kamienia polnego i domach budowanych bez izolacji poziomych. Jednak ilu współcześnie inwestorów decyduje się na nową budowę w tej technologii? Żaden. Nawet budowy ze słomogliny stawiane są na wcześniej przygotowanych, doskonale izolowanych ławach betonowych. Taka jest prawda. Ludzie z nieznanych powodów boją się wody i wilgoci. A wilgoć, jeżeli jej ilość nie przekracza pewnej granicy, jest ważnym czynnikiem, który wpływa na komfort życia i mieszkania w domu. Dawniej ludzie potrafili z nią żyć. Niezależnie od pory roku – czy to była piękna wiosna czy sroga zima, po przespanej nocy i tuż przed położeniem się do łóżka otwierano okna i wietrzono izby. Nie chodziło tylko o napływ świeżego powietrza, ale o pozbycie się nadmiaru wilgoci, którą wydziela człowiek, oraz wilgoci użytkowej, która pojawia się w trakcie codziennych czynności jak mycie, gotowanie, sprzątanie itp. Współcześnie, w dobie domów pasywnych, wietrzenie przedstawiane jest jako herezja lub zabobon, artefakt z czasów, które bezpowrotnie przeminęły.

Zacznijmy od przedstawienia problemu. Zgłosił się do nas jeden z Inwestorów (niestety trochę za późno) z prośbą o pomoc w remoncie starego domu. Inwestorzy kupili stary dom ceglany, wymurowany na fundamencie z kamienia.

Fundament kamienny po odkrywce jeszcze przed zniszczeniem

Jak to zwykle ze starymi chałupami bywa, tak i ten nie posiadał czynnego orynnowania i deszczówka lała się prosto z dachu pod ściany. Trwało to dekady. Trudno się dziwić zatem, że w trakcie oględzin domu, podczas inspekcji fundamentów, w wykopie pojawiła się woda. Widok wody tuż przy ścianie fundamentowej może i powinien być powodem do niepokoju. Niestety w omawianym przypadku wykonawca zatrudniony przez naszego Inwestora popełnił pierwszy, poważny błąd jakim było odkopanie fundamentów i wykonanie opaski żelbetowej oraz izolacji lepikiem. Jest to absolutnie zbędny wydatek, którego uzasadnieniem miał być mało stabilny fundament wykonany z kamieni polnych. Na dowód braku owej stabilności wykonawca pokazał kilka kamieni, które „odpadły” od ściany fundamentowej podczas wykonywania odkrywki. Trudno się dziwić, że kamień wypadł, ponieważ fundament kamienny nie był wykonywany przy użyciu betonu, w szczególności zbrojonego.

Dlatego „żeby dom się nie rozpadł” wykonawca wykonał opaskę żelbetową zaizolowaną lepikiem. Obok opaski, w odkrywce ułożył rurę drenarską i zasypał ziemią z wykopu.

wygląda całkiem profesjonalnie, nieprawdaż?

Sprawę drenażu omówimy później. Teraz skupmy się na fundamencie. Wykonanie pierścienia ze zbrojonego betonu dookoła fundamentu starego domu murowanego na kamieniach było nie tylko stratą czasu, materiału i pieniędzy. Takie rozwiązania jest niebezpieczne z kilku powodów. Po pierwsze jak widzimy na zdjęciu opaska jest zaledwie kilkanaście centymetrów pod powierzchnią gruntu. Jej zewnętrzna strona nie została zaizolowana. Jaki wpływ na nią będzie miało przemarzanie zimą? Jakie konsekwencje dla fundamentu i samych ścian nośnych? Tego nie wiemy. Po drugie: lepik sprawił, że od strony zewnętrznej fundament stał się wodoszczelny. Jednakże od spodu jak i od wewnątrz budynku, który przypomnijmy nie posiada żadnej izolacji poziomej, na fundament będzie działała woda bezpośrednio lub w postaci pary wodnej. Wilgoć ta nie będzie mogła przedostać się na zewnątrz ściany fundamentowej, ponieważ została ona uszczelniona lepikiem. Przed wykonaniem opaski żelbetowej oraz izolacji z lepiku woda rozchodziła się równomiernie. Teraz, po zaizolowaniu od zewnątrz będziemy mieli do czynienia z pewnym zjawiskiem fizycznym. Żeby zrozumieć co się teraz wydarzy z naszym fundamentem proponujemy mały eksperyment. Zanurz szklaną rurkę w misce w z wodą. Zobaczysz, że poziom wody w rurce będzie wyżej niż w misce. Im cieńszą rurkę włożysz do miski z wodą, tym różnica między poziomami będzie większa. To ne są czary-mary ani sztuczka magiczna. To zjawisko nazywa się podsiąkaniem kapilarnym. Jak to ma się do uszczelnionego z zewnątrz fundamentu starego domu pozbawionego izolacji poziomej? Nasz dom będzie teraz czymś w rodzaju rurki, którą włożyliśmy do miski z wodą – uszczelniając zewnętrzną ścianę fundamentu zrobiliśmy z naszego domu jedną, dużą kapilarę. Myślicie, że dom jest duży? Że unikniemy podciągania kapilarnego? Otwórzcie google Maps.

Cdn.

Author: dominatura