Deutsch Wartenberg (Otyń) i aleja lipowa, której jeszcze wójt Barbara Wróblewska nie wycięła

deutsch-wartenberg-otyn

Tak wygląda jedna z otyńskich alei lipowych. Były takie trzy w Otyniu. Jedną decyzją wójt Gminy Otyń – Barbary Wróblewskiej – wycięto w pień. Powodem wycięcia starych lip było bezpieczeństwo mieszkańców. Nasz dzielna Pani Basia zechciała wydać trochę funduszy unijnych i zamiast zafundować mieszkańcom gminy kamizelki odblaskowe postanowiła zlecić remont drogi. Droga ta zgodnie z opinią dzielnej wójtowej jest bardzo niebezpieczna. Pani Basia ma nawet na to odpowiednie kwity – wnioski pokontrolne, w których okazało się – ku powszechnemu zdumieniu – że Gmina Otyń jest miejscem bardzo niebezpiecznym. Wycięcie drzew odbyło się w trosce o bezpieczeństwo poddanych Pani Basi – czyli nas, mieszkańców Otynia. W wykarczowane drzewo trudno będzie uderzyć autem; za wyciętym drzewem nie będzie mógł się ukryć żaden złodziej, gwałciciel czy inny przestępca; spadająca na ziemię gałąź wyciętego drzewa nie zrobi nikomu krzywdy; na mokrych liściach wyciętych drzew także nikt się nie pośliźnie. Bez drzew generalnie będzie bezpieczniej! – tak sobie to nasza sprytna Basia wykombinowała.

Troska pani Basi o bezpieczeństwo mieszkańców gminy Otyń w świetle jej ostatnich decyzji dziwi. Oto jeden przykład. To nie kto inny ale nasza dzielna Pani Wójt zwolniła z pracy strażnika Gminnego. Wiem, wiem – ten słodki grubasek wbity w przyciasny mundur nie złapałby rozbrykanego sześciolatka, a co dopiero złodzieja. Ale fakt jest faktem – to decyzją Wójt Gminy Otyń Barbary Wróblewskiej straż gminną rozwiązano. Oczywiście wójtowa Basia rozdaje wszystkim numer swojej komórki i prosi mieszkańców, by ją informowali osobiście gdy tylko poczują się zagrożeni. Ile już telefonów odebrała? – tego nie wiemy.

Troska o poprawę bezpieczeństwa w Otyniu kosztem starego drzewostanu jest absurdalna. To nie drzewa zagrażają mieszkańcom. Nie zagraża nam także sam Otyń jako miejscowość. Można takie rzeczy sprawdzić w policyjnych statystykach. Czy ktoś słyszał o poważnym wypadku drogowym w Otyniu? O potrąceniu dziecka lub dorosłego pieszego? O zdarzeniach śmiertelnych?

Nam – mieszkańcom Otynia, otyńskim alejom lipowym, oraz Otyniowi –  małej miejscowości o bardzo długiej historii – zagraża obecnie Barbara Wróblewska, które swoje kiczowate pomysły na temat wystroju wnętrz oraz urządzania ogródka przydomowego próbuje realizować w makro skali. Trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy tu do czynienia nie ze sprawnym włodarzem, który ma świadomość tradycji i którego wizja rozwoju Otynia uwzględnia historię tej miejscowości, ale ze debiutującą w roli służącej panią, która zatrudniona w starym pałacu postanowiła wyrzucić na śmietnik stare, zakurzone szafy z okresu Biedermeier i zastąpić je funkcjonalnymi mebelkami z logo IKEA na plastykowych frontach.

Author: dominatura