Basen samooczyszczający się w ogrodzie (dwa lata od założenia)

Mija drugi rok od uruchomienia basenu ze złożem samooczyszczającym w ogrodzie naszego inwestora. Korzystając z uprzejmości i zaproszenia udaliśmy się, by przekonać się jak sprawuje się nasza budowla.

Głębokość niecki basenu wynosi w najgłębszym miejscu ponad 2 metry. Woda jest czysta pod względem biologicznym i chemicznym. Przejrzystość 100%. Jak widać system napowietrzania działa. Napowietrzanie ma też tę zaletę, że nawet przy minusowych temperaturach woda w niecce nie zamarza. Wpuszczone karasie koi rozmnożyły się. Z wpuszczonych 5 sztuk zrobiło się kilkadziesiąt w ciągu jednego sezonu. I to jest jedyny problem z fauną basenu, ponieważ nasz inwestor obawia się nadmiernego zarybienia. W związku z tym, że posesja jest pilnowana przez kilka owczarków niemieckich  czaple, które mogłyby skutecznie ograniczyć rozrost ławicy omijają teren szerokim łukiem. Jedyna nadzieja w zimorodkach, które zostały zaobserwowane przez gospodarza. Małe niebieskie ptaszki siadają na pomoście, obserwują rybki i nurkują, wyławiając małe sztuki. Okazuje się, że nie tylko rybki są wyjadane przez zimorodki. Ptaki te także odżywiają się ślimakami, które w złożu czyszczącym zjadają martwe części roślin oraz glony.

Jak widać bez chloru, soli czy chemikaliów można bez problemów utrzymać czystość w przydomowym basenie. Zachęcamy Państwa do podobnych inwestycji. Koszt utrzymania takiego basenu, pomijając pobór prądu małej pompki powietrza, jest żaden. Ale przyjemność z obserwacji wzrostu flory i fauny w takim basenie a także radość z kąpania się w upalne dni lata – niezastąpiona.

Author: dominatura