Ruina pałacu – schody główne. Zachowana oryginalne ościeże, szprosy w naczółku niekompletne. Skrzydła drzwi w tym przypadku nie padły łupem miłośników antyków ale zostały zwyczajnie zdjęte z zawiasów, pocięte i spalone w piecu. Jak wiadomo – zimy w naszym klimacie bywają srogie a opał jest zwykle drogi i z tego powodu mieszkańcy wioski poszukują alternatywnych – niekomercyjnych lecz niekoniecznie legalnych – źródeł pozyskania energii niezbędnej do ogrzania domów. Same schody póki co zachowały się w stanie dostateczny. W ścianie przy spoczniku oryginalna nisza. Bardzo dobrze zachowana. Co ciekawe na sufitach zdobionych sztukaterią spod warstw farby kredowej, którą nanoszono przez ostatnie dziesięciolecia przebijają oryginale freski. Rzecz jasna Wojewódzki Konserwator Zabytków zajęty ratowaniem dziedzictwa kulturowego nie ma czasu na zajmowanie się tego typu obiektami.