Piękne średniowieczne miasteczko położone na uboczu. Świetnie zarządzane przez gospodarzy, którzy wspólnie z mieszkańcami sukcesywnie odnawiają stare, zabytkowe kamienice. Jednak w tym sielskim krajobrazie jest coś niepokojącego.
To rynek szczelnie wyłożony kostką granitową, fugowaną zasypką piaskowo-cementową. Żadnej rośliny czy drzewa, które mogłoby zapewnić ochronę przed promieniami słońca w ciepłe, letnie dni.
Problem betonozy czy granitozy w polskich miastach, to nie problem estetyczny. Duże, monolityczne betonowe powierzchnie wystawione na działanie słońca kumulują energię promieni słonecznych. Działają w ciągu dnia niczym wielkie akumulatory, gromadząc ciepło ze słońca. Wieczorem i w nocy, zamiast orzeźwiającego chłodu mieszkańcy okolicy ciągle odczuwają ciepło, które oddaje wielka, zabetonowana powierzchnia.
Takie zjawiska w globalnej skali nie pozostają bez związku na zmiany klimatyczne, które jak się okazało następują w zastraszającym tempie. Problem ocieplenia klimatu nie jest odległym w czasie zjawiskiem, z którym uporać będą się musieli ludzie w 2500 r. ale zjawisko, które już my odczuwamy na własnej skórze.
Nie bójmy się drzew w przestrzeniach miejskich. Sadźmy je, dbajmy o nie. Drzewo nie jest naszym wrogiem. Opadłe liście nie są notorycznym problemem. Bilans, wynikający ze współżycia człowieka z drzewami zawsze był dodatni.