Gdzieś na Ziemiach Odzyskanych – opuszczony pałac bez nadzoru, systematycznie niszczony przez lokalnych mieszkańców. Jednemu przydadzą się dachówki, innego zainteresuje drewniana klatka schodowa lub deski z podłogi, którymi można zimą napalić w piecu (a zima w tym roku jakby sroższa niż w ubiegłych latach), ktoś inny wyrwie ze ścian wtórnie ułożoną instalację elektryczną.. Zainteresowanie nie ominęło także kutego, kowalskiego zamka, który został najzwyczajniej wyrwany. Zostały jeszcze stare, kute, ozdobne zawiasy – ale te wymagają podjęcia większej akcji. W pojedynkę trudno będzie poradzić sobie z ciężkim barokowymi wrotami. Zamiast bawić się w pracochłonne demontaże okuć, wrota można by wynieść w całości. No ale co by ludzie powiedzieli? Jak tu później pójść na mszę do kościoła? Co by ksiądz powiedział?