Mistrz budownictwa, starszy pan, który wzbudza zaufanie łysiną, czerwonym noskiem i uśmiechniętą buźką znowu partaczy. Tym razem jego fuszerka budowlana może się zakończyć nie tylko zwykłymi stratami ale utratą życia.
Pan Sławek poszedł na tzw. fuchę, która polegała na wstawieniu nowych drzwi do starego domu. Problem w tym, że inwestor postanowił przebudować swój stary dom. Wybrał duże, nowoczesne drzwi, które należało osadzić w nowym miejscu. Pan Sławek nie myśląc wiele (na marginesie dodać należy, że nasz mistrz budowlany, mimo pouczeń: „Sławku, myślenie ma na budowie kolosalną przyszłość” nie jest naturą skłonną do refleksji) zmierzył drzwi, następnie przeniósł wymiary na ścianę i wykuł otwór. Już w trakcie kucia w prawym, górnym rogu pojawiła się rysa. Sławek nie zwrócił na nią uwagi. „Zakleję później pianką” – tak zapewne sądził.
Po dwóch dniach pracy drzwi zostały osadzone. Sławek pieniążki za fuchę – jak to się mówi w żargonie mistrzów budowlanych „przytulił” – i zadowolony z dzieła udał się w kierunku zachodzącego słońca. Pozostawił po sobie niebezpieczną pułapkę. Coś z rodzaju bomby z opóźnionym zapłonem. Jeżeli przyjrzymy się dokładniej zdjęciu zauważymy nie tylko rysę na ścianie nośnej ale również to, że nadproże nowej futryny jest lekko łukowato wygięte. Dlaczego? Otóż partacz budowlany osadził drzwi w otworze, bez uprzedniego zamontowania belki nadproża. Każdy otwór w ścianie nośnej powinien zostać uzbrojony belką (czy to dwuteownikiem stalowym, czy belką żelbetonową). W tej chwili nieuzbrojone nadproże zapada się. Futryna drzwi jest za słaba, by wytrzymać nacisk walącej się ściany. Dom położony jest tuż przy ulicy, po której jeżdżą ciężkie sprzęty rolnicze i auta ciężarowe. Wibracje dokonają dzieła zniszczenia. Jest tylko kwestią czasu kiedy drzwi zapadną się, pod walącą się ścianą.
Inwestorze! Zanim zatrudnisz taniego partacza pokroju pan Sławek i spółka, poproś o referencje!!!! Tylko opinie innych inwestorów, z którymi miał do czynienia twój budowlaniec, może uchronić cię przed utratą zdrowia lub życia! Strata pieniędzy, to jeżeli chodzi o omawiany przypadek, najmniejszy problem.