Lubuski mistrz budownictwa – pan Sławek – podjął się realizacji zlecenia budowy ogrodzenia panelowego. Prosta konstrukcja płotka okazała się jednak wyzwaniem dla naszego superbudowlańca. Tym bardziej, że na drodze stanął dwustuletni, okazały dąb.
Pan Sławek pierwotnie przyciął trochę korę na pniu i dociął druty przęsła, tak by dopasować ogrodzenia do krzywizny pnia. Niezadowolony z efektów swojej pracy (wiedzieć należy, że pan Sławek jest bardzo krytyczny w stosunku do własnych dzieł i nie bez racji zresztą nigdy nie jest zadowolony z tego, co spartoli na budowie) zaproponował Inwestorowi przerobienie okazałego drzewa na mniej okazałą podstawkę do kwiatów. Zanim Inwestor zdążył cokolwiek powiedzieć było po drzewie.
Takie są skutki zatrudniania panów Sławków na budowach. Zastanów się 10 razy czy chcesz budować tanio, bez faktur, bez gwarancji na wykonane prace i z zerową odpowiedzialnością wykonawcy.