Przypadek niemalże kliniczny – stara kamienica wybudowana w 1926 r. ma nowych mieszkańców, którzy postanawiają zainwestować w remont budynku. Jest nowy dach, jest nowa elewacja, nowe okna i jest ładna opaska ze żwirku odcinająca budynek od gruntu. Remont wykonano 2 lata temu. Przeprowadziła go firma budowlana, z którą mieszkańcy podpisali umowę na wykonanie prac – czyli wszystko odbyło się legalnie, żadnych „krasnoludków-partaczy” typu Pan Sławek, którzy specjalizują się w naciąganiu klientów i na generowaniu strat na budowach – przynajmniej tak myśleli inwestorzy. W umowie zapisy m.in. o ocieleniu budynku wraz z ociepleniem fundamentu domu.
Pytanie: skoro wszytko jest takie ładne, to co specjaliści z firmy Konserwacje Zabytków tu robią?
Okazało się, że niespełna rok po remoncie w piwnicy pojawiła się wilgoć (woda) a w mieszkaniach na parterze, w narożnikach, przy podłodze pojawiły się kropki czarnej pleśni.
Niekiedy jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów – i tak jest w tym przypadku. Po odkopaniu fundamentu się okazało co następuje:
Okazuje się, że firma budowlana zaoszczędziła sporo z zaplanowanego budżetu na żwirze. Fundament został odkopany, ale opaska ze żwiru ma grubość zaledwie 4-5 cm. Ale to jeszcze nie koniec.
Stare domy zwykle budowane były na fundamentach z kamienia polnego. Tak jest też w tym przypadku. Trudno jest przykleić styropian do kamienia. Dlatego specjaliści z firmy postanowili „przystawiać” płyty do fundamentów.
Wisienką na torcie jest jednak gładź gipsowa, którą otynkowali specjaliści z firmy budowlanej piwnicę w tym domu. Gips bardzo łatwo i szybko wchłania wodę ale długo schnie. Nie można było sobie wyobrazić gorszego scenariusza dla tej kamienicy
Jakie wnioski płyną z tej katastrofy:
Styropian i stary dom – to dwa różne, nieprzystające do siebie byty. Tak samo jak nie można połączyć bezpiecznie ognia i wody, tak nie można połączyć styropianu i strego muru. To po pierwsze. Po drugie – jeżeli kupiłeś sobie stary dom, to wybij sobie ocieplanie / izolację / fundamentów. Fundament z kamienia to taka struktura, do której nie przykleisz ani wełny, ani płyty izolacyjnej ani też styropianu. Na pewno wpadniesz na pomysł tzw. wyrównania ściany. Oczyścisz ją, otynkujesz grubo zaprawą cementową Jestem pewien, że nie pożałujesz cementu i że kupisz ten najmocniejszy! Musisz wiedzieć, że tylko pogorszysz sprawę. Zanim wykonasz jakąkolwiek czynność zastanów się, pomyśl tak jak myśli budowlańcy, którzy budowali ten dom sto lat temu. Musisz sobie uświadomić, że wówczas nie było nowoczesnych membran izolacyjnych, że nikt nie przejmował się wylewaniem jakichś tam ław, ich izolacją itp. Stary dom, to taki rodzaj konstrukcji, którą można porównać do żywego organizmu. Parująca z podłoża wilgoć przechodzi przez cały dom, przenika przez ściany i wydostaje się na zewnątrz. Na tym polega specyfika starych domów. Jeżeli naszym działaniem, przez niewłaściwy dobór materiałów zakłócimy gospodarkę wodną w takim domu skutki tego będą takie, jakie widoczne sa na zdjęciach. Nie dziwmy się, że w narożnikach rozwija się pleśnie, nie dziwmy się także nagle podwyższonej wilgotności w piwnicy. Przecież ta parująca do tej pory wilgoć, która wydostawała się przez ściany w tej chwili została zamknięta w szczelnym obiegu. Para, która nie przeniknie przez wodoszczelną styropianową powłokę będzie gromadziła się wewnątrz budynku, kondensując w najchłodniejszych miejscach – czyli na ścianach piwnicy i narożnikach pomieszczeń tworząc idealną pożywkę dla rozwoju pleśni i grzybów.