Zamieszkanie w starym domu, to określenie się, to wybór stylu życia. W starym domu jesteś niejako skazany na kaprysy historycznej budowli i nie możesz dostosować domu do swoich wyobrażeń ale sam musisz się dopasować. Przykład? Podłoga – po usunięciu starych dech i legarów chciałbyś ułożyć ogrzewanie podłogowe? Zapomnij. Jest to nie możliwe. Musiałbyś zrobić wylewki, ułożyć system izolacji ze styropianu itp. W starym domu, w którym nie ma izolacji poziomej wykonanie ogrzewania podłogowego byłoby rodzajem samobójstwa. Uszczelnienie podłogi spowodowałoby przenikanie wilgoci w mury. w konsekwencji pojawiłby się grzyb, puchłyby tynki itp.
W starych domach musisz zapomnieć o zabudowie z płyt gipsowo-kartonowych. Dlaczego? Nic tak nie kumuluje wilgoci jak gips. Nie wierzysz? Spróbuj namoczyć kawałek gipsu a następnie postaraj się go wysuszyć. Owszem, na wierzchu grudka gipsu szybko „zbieleje” i wydawać się będzie pozornie sucha. Natomiast po przełupaniu w środku będzie dalej ciemna i wilgotna. Gips bardzo szybko pochłania wilgoć ale bardzo wolno ją oddaje. W starym domu nie sposób uniknąć wilgoci. Sama wilgoć nie jest zła ale jej nadmiar, skumulowanie w ścianach może doprowadzić do pojawienia się pleśni.
Jak sobie kiedyś radzono z wilgocią? Po pierwsze: mieszkanie, w szczególności izby, w których spano zawsze o poranku wietrzono. Otwierano okna na całą szerokość i wietrzono, niezależnie od pogody i pory roku. Pomieszczenia były ogrzewane piecami kaflowymi (dzisiaj świetnie zastępują je np. grzejniki i piece akumulacyjne). Po drugie: wapno – stare domy tynkowano czystą zaprawą wapienną. Wapno doskonale absorbuje wilgoć i jednocześnie ma właściwości antyseptyczne. Na wapnie nie rozwinie się żadna bakteria czy grzyb. Wapienne jeziora słyną z tego, że można podziwiać ich dno z powierzchni łódki na głębokości kilku a nawet kilkunastu metrów.
Decydując się na mieszkanie w starym domu, decydujesz się na przyjęcie roli służebnej. Służysz, dopasowujesz się, remontujesz, dbasz. Sam dom odwdzięcza ci się swoim naturalnym ciepłem i atmosferą, której nigdy nie uzyskasz w domu wybudowanym w nowoczesnej technologii. I pamiętaj – domy naszych dziadków, to z perspektywy dzisiejszego sposobu postrzegania architektury wnętrz, świątynie niedoskonałości. Krzywe deski, skrzypiące drzwi, nierówne tynki, łączące się farby, okopcone piece chlebowe itp. To wszystko prawda. Jeżeli szukasz odpoczynku w świecie, w którym niedoskonałość podniesiona została do rangi cnoty, wybór starego domu będzie najlepszy.