W starych domach często odnaleźć można przejścia i drzwi pozbawione sensu i jakiejkolwiek logiki. Drzwi prowadzące donikąd; prawie bajkowe zamknięcia broniące dostępu do pomieszczeń za małych na wszystko. Kiedy zdumienie zmieni się refleksję na temat użyteczności domu, w którym mieszkasz; na temat jakiegoś dziwnego przymusu podporządkowania intymnej przestrzeni prawu utylitaryzmu, któremu świadomie lub nie uległeś znowu pojawiają się te same, dziwne drzwi – drzwi pozbawione sensu i jakiejkolwiek logiki.