Machiavelli poproszony o nauki dla księcia Mediolanu, Wawrzyńca II Medyceusza, w zakresie sztuki sprawowania władzy udzielił młodzieńcowi jednej, niezwykle cennej porady, że władza może wspierać się na dwóch filarach – na autorytecie bądź na strachu. Władza oparta na strachu ma kruchy fundament, gdyż wraz z ustaniem przyczyny owego strachu władza traci rację bytu. Inaczej rzecz się ma z panowaniem opartym na autorytecie. Ten rodzaj władzy ma charakter najbardziej stabilny, dlatego młody książę przygotowujący się do roli władcy powinien przede wszystkim wypracować sobie autorytet wśród poddanych – co jak uczy historia nie jest sprawą łatwą.
Na każdym etapie władzy nie ma nic bardziej godnego podziwu niż umiejętność zauważenia własnych błędów oraz przyznania się do nich. Cecha ta jest na tyle rzadką wśród rządzących, że wymaga uznania nie tylko wśród zwolenników ale także osób nastawionych krytycznie do dotychczasowych poczynań władzy.
Od wczoraj, to jest od dnia 15. lutego w Otyniu przy ul. Kościuszki trwają prace związane z przycinaniem i pielęgnacją koron starych ponadstuletnich lip, które tworzą w tym miejscu przepiękną aleję. Wykonawcą jest profesjonalna (wyposażona w profesjonalny sprzęt) firma. Mają one związek z planowaną modernizacją drogi zaplanowaną na ten rok. Prace zleciła wójt Gminy Otyń – Barbara Wróblewska.
Decyzja Pani Wójt zasługuje na uznanie i chociaż w tym miejscu wielokrotnie krytycznie wyrażałem się o poczynaniach Barbary Wróblewskiej w roli samorządowca – zwłaszcza, gdy na mocy jej decyzji wycięte zostały lipy przy ulicy Chrobrego – teraz chciałbym ją pochwalić. W obliczu narodowej walki ze smogiem oraz dziwnej kampanii wymierzonej w starodrzew miejski pod pretekstem modernizacji infrastruktury (zbliżająca się wycinka starej alei lipowej w Gorzowie Wlkp.) zlecenie pielęgnacji starodrzewia przy ul. Kościuszki w Otyniu może być przykładem dla innych samorządowców jak należy obchodzić się z zielenią miejską, która w stosunku do miast i ich mieszkańców pełni rolę służebną a nie inwazyjno-pasożytniczą.
Wójt Gminy Otyń Barbara Wróblewska popełniła już wszystkie błędy,, które można było popełnić w prezentowanym zakresie. Jej decyzja o zeszłorocznej wycince alei przy ul. Chrobrego nie wyszła miejscowości na dobre. Pozbawione cienia koron budynki nagrzewały się bardziej od słońca niż zwykle a ogołocone z drzew podwórka odsłoniły sterty śmieci i hałdy zużytych opon, które swoim widokiem nie zachęcają do odwiedzenia miejscowości, która przecież jest ze względu na swój kameralny charakter bardzo urokliwa.
Dzisiaj nie ma mowy o wycince alei lipowych w Otyniu. Wójt Gminy wyciągnąwszy naukę z wcześniej popełnionych błędów wie, że starodrzew miejski spełnia bardzo ważną funkcję – że nie chodzi tu tylko komfort życia czy o walory estetyczne. Parki i aleje miejskie pełnią ważną funkcję filtrów powietrza, którego czystość dzisiaj pozostawia wiele do życzenia. W tym kontekście decyzja Pani Wójt o zleceniu pielęgnacji starodrzewia miejskiego może być pewnym wyznacznikiem postępowania dla innych włodarzy i samorządowców, którzy tak łatwo i tak beztrosko wydają decyzje o wycinkach starych alei miejskich w imię postępu.
Chapeau bas, Pani Wójt.