Zastanawialiście się dlaczego kiedyś drzwi wejściowe do domów ale także te, które prowadziły do obejść były niskie? Za niskie by mogła zmieścić się w nich wyprostowana sylwetka dorosłego człowieka?
Tradycja i kultura nakazywała wejść do domu z pokłonem – i temu właśnie służyły niskie drzwi. By przez nie przejść nie tylko trzeba było zdjąć czapkę z głowy ale pochylić sylwetkę. Oddając pokłon oddawało się cześć nie tyle gospodarzom ale przede wszystkim domowi, do którego się wchodziło. Pamiętajmy – dom to nie tylko dach nad głową ale dawniej (także i dzisiaj) to historia rodu, który dom zamieszkiwał. Oddając część domostwu składało się hołd pamięci przodków – przeszłości oraz teraźniejszości. Jak długa jest to tradycja w Polsce świadczy napis wypisywany kredą na drzwiach w święto 3 Króli: K+M+B. Nie chodzi tu ani o Kacpra, Melchiora czy Baltazara ale o skrót łacińskiej sentencji Christus Mansionem Benedicat – czyli Błogosław Chryste temu domowi.
Dzisiaj nikt nie buduje za niskich drzwi, które wymuszają pochylenie sylwetki. Bo i po co? Ponowoczesny człowiek oderwany od przeszłości, uwolniony z ograniczeń kulturowo-historycznych szuka przestrzeni do rozwoju własnej indywidualności. Przeszłość jest tu tylko balastem, który ciąży i ogranicza. Stąd ciągła ucieczka do przodu, bez oglądania się na wartości kształtowane przez stulecia. Bo co to znaczy dzisiaj „mieszkać”? Czy zastanawialiście kiedyś dlaczego w ogrodach nie sadzi się już drzew owocowych? Dlaczego zamiast jabłoni, grusz, śliw itp. sadzone są na potęgę tuje?