Kilkadziesiąt lat temu w drzewo uderzył piorun pozostawiając trwałą bliznę. Gdyby nie ingerencja człowieka, który zabezpieczył pień przez rozszczepianiem się stalową spinką, drzewo już dawno uległoby zniszczeniu i należałoby je wyciąć. Okaz na zdjęciu nie należy do jakiegoś szczególnie cennego gatunku – to zwykła, miejska lipa. Jedna z wielu, które zdobią stare miejskie aleje. Taka, której chętnie pozbywają się urzędnicy, jak tylko dostaną unijną dotację na modernizację dróg.