Zakup i remont starego domu, to podróż w nieznane. Uwierz mi, zaskoczyć Cię może tu wszystko. Zachwycisz się jaszczurką wygrzewającą się na stercie gruzu. Miło rozczaruje cię smak truskawek, które po raz pierwszy zebrałeś w tym roku we własnym ogrodzie. Bo każdy stary dom otoczony jest równie starym ogrodem. Zwykle zaniedbanym, ale poczekaj, nie spiesz się. Pomału. Wyłącz piłę, odłóż siekierę, nie kupuj roundupu. Nim wytniesz chaszcze i stare krzaki agrestu; zanim powalisz ostatnie drzewo; nim spalisz wszystko, co zielone i pochwalisz się znajomym zdjęciami trawnika równiutkiego niczym pole golfowe, odetchnij w cieniu starej jabłoni. Zachwyć się tym miejscem. Naciesz się lotem grubego trzmiela, który wbrew prawom fizyki unosi się nad kwiatami. Zapomnij o tym, co gdzieś tam. Nie myśl już o sprawach do załatwienia; o tym, co trzeba zrobić na już, a co można odłożyć na jutro. Poczuj ciepłą trawę pod gołymi stopami. Nie bój się, nie ukłuje. Dotknij biedronkę. Weź ją na palec, podnieś ku niebu i pokaż dzieciom jak należy szeptać zaklęcia: „Biedronka, biedronka, leć do nieba, przynieś mi….”. Pamiętasz co było dalej? Przypomnij sobie stare czary i proste prawdy o życiu. Przytul dziecko. Niech zaśnie na twoim ramieniu. wsłuchaj się w jego oddech. Wyczuj rytm małego serca. Synchronizacja jest największą tajemnicą życia. Odpocznij z nim i ty. Już niedługo zachwycisz się smakiem pomidora dojrzewającego w słońcu, na powietrzu. Będzie leżał na pociętym, zniszczonym blacie drewnianego stołu, który odziedziczyłeś po poprzednich mieszkańcach i cała sień pachniała będzie pomidorami. Pomyśleć, że jeszcze kilka chwil temu chciałeś ten stół wyrzucić na śmieci.
Każdy dom jest emanacją wnętrza jego budowniczych. We wspólnej podróży ze starym domem nie zapominaj o jednej, niezmiernie ważnej rzeczy: Ty jesteś tu tylko mieszkańcem. Jesteś tu na chwilę. Tymczasowo. Wiem, zabrzmi to dziwnie – ale stary dom, który kupiłeś nie jest Twoim domem. Ty jesteś zaledwie szczęściarzem, który może go wyremontować i w nim czasowo zamieszkać. Twój dom miał właściciela. On odszedł i nic tego nie zmieni. I choćbyś położył sto tysięcy metrów bieżących najnowocześniejszych instalacji i choćbyś tysiąc kubików betonu wlał do pomieszczeń – będziesz tu tylko mieszkańcem. Nigdy nie zostaniesz panem starego domu.