Uszkodzony mechanicznie fragment starej ściany z kamienia polnego z przełomu 17 i 18 w.. Wszystkie fugi w ścianie wykonane zostały z zaprawy wapiennej ale całość wymurowana została na czystej zaprawie glinianej.
Dlaczego do murowania kamienia polnego wykorzystano akurat ten rodzaj zaprawy? Po pierwsze – ekonomia. Wymurowanie 1 m² ściany z kamienia wymaga zużycia kilku- a nawet kilkunastokrotnie (w zależności od rodzaju kamienia) więcej zaprawy niż wymurowanie tej samej ściany z cegły. Za wapno należy zapłacić a glinę można wykopać samemu. Drugi powód to statyka. W starych domach próżno szukać fundamentów wykonanych ze zbrojonego betonu. Stare budowle wznoszono przeważnie na fundamentach kamiennych. Kamień ma niską nasiąkliwość oraz jest bardzo stabilny. Jednakowoż dawni budowniczowie mieli świadomość, że budynki nie są monolitami, że na budowane konstrukcje działają pewne siły, naprężenia. I teraz uwaga: nie istnieje (może za wyjątkiem drewna) inny budulec bardziej plastyczny niż glina. Poddawana naprężeniom ściana wymurowana na zaprawie glinianej będzie zachowywała się jak „guma”. Na ścianach murowanych na tego typu zaprawach trudno spotkać rysy czy pęknięcia. Jeżeli takowe się pojawiają, to zwykle mają one związek z mechanicznymi uszkodzeniami budynku i nie są efektem naprężeń.
Po kilkudziesięciu latach budowania z betonu, stali i styropianu ludzie pomału wracają do tradycyjnych materiałów budowlanych. Moda na glinę we wnętrzach wychodzi poza grono fanatyków zdrowego stylu życia. Być może nadejdzie czas kiedy ludzie powrócą do tradycyjnego budownictwa – do domów murowanych z cegły i kamienia przy użyciu zapraw glinianych. Domy tego rodzaju buduje się na pewno dłużej niż te z bloczków czy innych prefabrykatów. Ale budując warto pomyśleć o przyszłych pokoleniach – o tym, że tradycyjny dom z cegły, kamienia i gliny posłuży nie tylko nam ale i naszym dzieciom czy wnukom i co najważniejsze – uchronimy naszych potomków i nasza planetę od potrzeby utylizacji betonu i toksycznego styropianu.