Pan Sławek i jego nowa firma

Znany partacz budowlany – Pan Sławek – który uwielbia najeść i napić się jak to mówi „za darmana” po raz kolejny postanowił spróbował własnych sił jako przedsiębiorca. W myśl zasady „Dlaczego mam partaczyć u kogoś, skoro mogę być partaczem we własnej firmie” udał się do odpowiednich urzędów, wypełnił kilka druczków, wyrobił sobie pieczątkę i tym oto sposobem stał się partaczem-prywaciarzem.

Pan Sławek ma za sobą bogate doświadczenie zawodowe. Buble budowlane pozostawiał po sobie niczym ślimak połyskujący ślad na liściu kapusty. Każdy, kto się budował miał do czynienia z panem Sławkiem. Czy to na etapie wylewania fundamentów czy w trakcie wykańczania wnętrz. Tematyka okołobudowlana nie ma przed panem Sławkiem tajemnic. Ale ostatnimi czasy inwestorzy zrobili się bardziej uważni, mniej ufni, weryfikują umiejętności fachowców pytając o referencje. Trudno znaleźć naiwnych. Wiadomo jednak, że branża budowlana to nieskończona ilość usług, które można świadczyć, dlatego partacze mają póki co pole do działania.

 

Nowa działalność Pana Sławka, to wynajem i montaż rusztowań budowlanych. Jak wpadł na pomysł tego biznesu? Nie wiadomo. Kolegom chwalił się, że biegając po lesie zapatrzył się w rosłe sosny i doznał olśnienia.  „Nie muszę inwestować w zakup drogich, certyfikowanych systemów plettac, potrzebuję piłę, siekierkę,  trochę trytek, kilogram wkrętów i wkrętarkę” – pomyślał a ponieważ w przypadku nieskomplikowanej umysłowości pana Sławka droga między myślą a czynem jest krótka, wziął się do roboty.

Pan Sławek startując w przetargach na montaż rusztowań fasadowych wybiera obiekty położone blisko lasu. To nie może być byle jaki las. Pan Sławek jest wybrednym partaczem. Drzewa nie mogą być za wysokie. Wysokie drzewa są ciężkie i trzeba się nadźwigać. Z sześćdziesiątką na karku taszczenie siedmiometrowej kłody może być męczące. Dlatego pan Sławek bardziej preferuje młodniki. Z tyczek robi podesty, które mocuje do konstrukcji nylonowymi opaskami zaciskowymi. Stężenia robi z dłuższych pieńków a całość stabilizuje wkopując co drugi słupek na głębokość 1 m w  ziemię. Żeby wprowadzić odrobinę logiki do tego chaosu konstrukcyjnego nasz partacz budowlany czerwonym markerem na kilku kłodach maluje znaczek „CE” i w ten oto sposób pan Sławek buduje rusztowania fasadowe.

 

 

 

 

Author: dominatura